UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

poniedziałek 25 listopad 2024

Statystyki strony

Dziś: 1300

Wczoraj: 424

W tym tygodniu: 1300

W tym miesiącu: 12206

Od czerwca 2009 r. 1506942

Trzecia i ostatnia w 2009 r. wyprawa zaprowadziła nas do Szymbarka. Początkowo była konsternacja. Szymbark, przecież to kilka km za Iławą. Cóż tam takiego ciekawego? Kiedy jednak okazało się, że chodzi o zupełnie inny Szymbark, Szymbark na Kaszubach, zgłosiła się rekordowa liczba uczestników - ponad 70 osób. Poza tym mieliśmy w programie Wielewskie Sanktuarium Męki Pańskiej.
Wróćmy jednak do Szymbarka, gdzie w zasadzie głównym magnesem przyciągającym zwiedzających jest dom "do góry nogami". Rzeczywiście dom w swej podstawie oparty jest na kominie i dachu a fundamenty znajdują się na górze. Przemieszczanie się wewnątrz budynku stanowi nie lada wyzwanie. Jest przy tym mnóstwo śmiechu i zabawy. Twórcy obiektu nawali go "symbolem obalenia komunizmu". Można tu również obejrzeć wiele ciekawych, historycznie wartościowych rzeczy, takich jak: rekonstrukcję sowieckiego gułagu, pociąg który wywoził zesłańców, Dom Sybiraka z XVIII wieku czy najdłuższą deskę świata - 36,83 m. Na szczególną uwagę zasługuje malutki, drewniany kościółek p.w. św. Rafała Kalinowskiego, który został zbudowany z materiałów z tzw. "odzysku". Część drewna pochodzi z fragmentów domu Sybiraka część z innych rozbieranych świątyń. Mamy tu belkę pamiętającą obronę Częstochowy ofiarowaną przez przeora Jasnej Góry, kamień z I-ej Katedry na Wawelu z czasów Bolesława Chrobrego, czy też kamień z Archikatedry Gnieźnieńskiej pamiętający chrzest Polski. Na ścianie znajduje się tablica z modlitwą Ojcze nasz po kaszubsku. Jest to wierna kopia tablicy, którą Kaszubi zawieźli do Ziemi Świętej. Kościółek ten przeznaczony jest w zasadzie tylko do zwiedzania, bowiem w ciągu roku odprawianych jest zaledwie kilka mszy świętych z racji jakichś szczególnych uroczystości. My mieliśmy to szczęście, że będący z nami ks. Wojciech mógł odprawić dla nas mszę św.
Kolejny przystanek to miejscowość Wiele położona około 40 km od Chojnic. Znajduje się tu jedna z najmłodszych Kalwarii - nie ma jeszcze 100 lat. W swoich założeniach inicjator budowy ks. Józef Szydzik widział je jako pomnik upamiętniający ofiary I wojny światowej. Sam został zamordowany przez hitlerowców w II wojnie światowej.

Na teren Kalwarii prowadzą wielewskie Święte schody, które mają 53 stopnie w więc tyle ile jest "zdrowasiek" w różańcu. Przepiękne kapliczki wkomponowane w stary las, ładnie utrzymane budzą podziw, tym bardziej, że ze względu na ukształtowanie terenu nie ma możliwości dowiezienia materiałów  czy sprzętu. Wszystko trzeba wnieść na własnych barkach. Inna ciekawostka to fakt, że każda z kaplic została zbudowana przez inną parafię. I to na jej parafianach ciąży obowiązek utrzymania kaplicy w należytym stanie. Okazale prezentuje się kaplica rodzinnej parafii naszego ks. Wojciecha, który okazał się też doskonałym przewodnikiem na tym terenie. Tym razem nawet pogoda dostosowała się do naszych wspaniałych humorów.

Do zobaczenia na kolejnych pielgrzymich szlakach!


19.09.2009